Oczekiwania - wróg czy przyjaciel?

Oczekiwania? Czym są właściwie? Są dobre? Złe? Jeśli tak, jak się ich pozbyć?
Wielokrotnie, naprawdę wielokrotnie wpadam w tę samą pułapkę. Pułapkę oczekiwań. Ona z kolei sprawia, że zamiast szczęścia czyje gorycz, gorycz rozczarowania i wielki zawód. Przez to, co wymyslimy sobie w głowie mamy pewna wizję. Wizję, która nie dopuszcza zmian i odstepstw. Co za tym idzie? To, że każde zachowanie, które nie idzie po naszej myśli przynosi nam żal. Nie wiem jak wy, ale ja stawiam zawsze wysokie oczekiwania. Względem siebie i, niestety, innych. Często pojawia się granica różniąca to co sobie wymyśliłam z tym, co chciałabym osiągnąć. A to z kolei sprawia, że nie jestem szczęśliwa, nie cieszę się z małych rzeczy, które najbardziej potrafią namieszać. Pojawia się zwątpienie w swoje możliwości, rozczarowanie, ogromny spadek motywacji. A wiecie co jest gorsze? Gorszy jest nacisk innych osób. Nienawidzę, gdy ktoś ma wobec mnie jakieś oczekiwania, szczególnie te wysokie. Jeśli uważnie czytasz widzisz paradoks- sama stawia oczekiwania, a nienawidzi gdy ktoś robi to wobec niej. Tak macie rację, ale ... ciągle z tym walczę. Walczę ze stawianiem sobie i innym oczekiwań. Według mnie nie zawsze są one dobre, zostawmy trochę w rękach losu. Niech on też wtraci swoje 3 grosze, niech namiesza, może przyniesie coś dobrego?



Zapraszam na swojego ig: pberczynska, gdzie jest zdecydowanie więcej mnie.

Komentarze

Popularne posty