Jak na uczelnie wraca student?

Przeglądając różnego rodzaju posty Back to school widziałam miliony kolorowych zeszytów i zeszycików, kilogramy książek, plecaki, torby itp. Ja dzisiaj pokaże Wam jak na uczelnie wraca student, i uwierzcie mi, trochę różnicy jest. Co najważniejsze jest na studiach? Kartka (zeszyt, notatnik, luźne kartki, cokolwiek. Bylebyś miał gdzie pisać to co mówią na wykładach) i długopis (tu już zależy od człowieka, czy lubi pisać piórem, czy nie. Ja zazwyczaj kupuję to, co jest aktualnie na promocji i leży to u mnie na zapas. Unikam wtedy sytuacji, że musze biec gdzieś do sklepu i kupować na ostatnią chwilę, albo pożyczać). Niektórych studentów wyprawka kończy się właśnie w tym momencie. Ja dokładam do niej jeszcze karteczki indeksujące, bo jestem od nich zwyczajnie uzależniona a także kolorowe cienkopisy, tylko po to, żeby zaznaczać odpowiednio ważne informację. Czasem stawiam gdzieś wykrzyknik, żeby zasygnalizować, że to akurat jest niezwykle istotne. Dobrze, by miało się też kalendarz, żeby zapisać terminy kolokwium, sesji, jakiś wejściówek. Mi w tym roku posłużą kartki, które pokazywałam Wam kilka postów wstecz. W tym roku zrezygnowałam z dużych i ciężkich zeszytów, nie chce mi się ich zwyczajnie dźwigać. Postawiłam na segregator i skoroszyty, na początku myślałam, że jeden skoroszyt będzie i do ćwiczeń i do wykładów, teraz zrezygnowałam z tego pomysłu, tylko dlatego, że chcę mieć porządek w notatkach, które często są ode mnie pożyczane. Skoroszyty kupiłam w Auchanie, na początku miały to być tylko pastelowe kolory i takie zakupiłam, następnie koncepcja się zmieniła i kupiłam całą dostępną kolorystykę. Segregator tez jest w wyżej wymienionego marketu.

Przy robieniu porządku odłożyłam wszystkie kartki z różnych bloczków biurowych, podziurkowałam je i zobaczyłam, że nie musze kupować już kolejnych, bo mam ich mnóstwo. Szkoda, że zrobiłam to tak późno, po tym jak kilka dni wcześniej kupiłam wielki zeszyt w Tesco, do czego skusiła mnie przede wszystkim cena i okładka- nie będę kłamać, że kocham artykuły biurowe w każdej postaci.
Myślę, że na tych kilku artykułach moja wyprawka się kończy, książki? Niektórzy kupują, ja generalnie tego nie robię, ponieważ uczelniane biblioteki mają taki asortyment, że hoho!

P.S. Karteczki indeksujące i Washi Tape's to moje uzależnienie!




Komentarze

  1. Życie studenta jest zabójczo trudne zwłaszcza przy robieniu notatek, napisz co według ciebie jest ważne a profesor powie akurat to nie jest ale fajnie że pan pani pisze. Napisz kiedyś czy na zajęciach każą robić notatki. Lub możesz napisać jak wygląda rok akademicki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za rady, post na ten temat już się szykuje, a w zasadzie czeka na publikację :D. Dawkuję to dobro :>

      Usuń
  2. Ja zawsze lubiłam robić zakupy do szkoły. Co prawda nie studiowałam, ale w szkołach policealnych też miałam niezłe wyposażenie :) Do dnia dzisiejszego mam manie na punkcie zeszytów, karteczek, tasiemek. Kolorowo i fajnie u Ciebie :) Planujesz założyć planner żeby się lepiej zorganizować? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moim plannerem są kartki z kalendrza, które możesz zobaczyć w poście pt.: Washi Tape w roli głównej!. Poza tym mam jeszcze taką dużą kartkę na biurku z kalendarzem i notatkami- ona też zostanie pokazana na blogu :))
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Uwielbiam takie słodkie, kolorowe gadżety :) ja zawsze wybieram duży zeszyt z którego kartki przepinam do segragatora zeby zachowac porządek :)wpadnij koniecznie do nas, dodałyśmy nowy post www.PINKYPROMISEGANG.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam wrócić w tym roku do zeszytów, ale po tym wpisie się zastanawiam czy nie zostać nadal przy skoroszytach xD W sumie to czy będzie to wygodne zależy od kierunku studiów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam w tamtym roku zeszyty i generalnie myślę, że do nich nie wrócę :))

      Usuń
  5. W świetny sposób porządkujesz notatki. Napewno w taki sposób o wiele łatwiej odnaleźć się w materiale i zapamiętać ważne informacje. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O to to, muszę kupić te karteczki samoprzylepne do porządkowania zapisków w zeszytach. Ja planuję kupić 10 zeszytów w miękkiej okładce formatu A4 96 kartkowych, te karteczki, kalendarz/planner/dziennik
    /skoroszyt jakkolwiek to nazwać i podręczniki. Bo cieńkopisy i zakreślacze już mam. Od października zaczynam 1 rok studiów prawa na UJ-cie.
    Pozdrawiam!:).
    www.aleksandraczaja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. k0niecznie, życze powodzenia, i zapraszam Cię niebawem, bo szykuję się wpis jak robić notatki. Pozdrawiam :)))

      Usuń
  7. Mogłabym zamieszkać w sklepie papierniczym, chyba już kiedyś to u Ciebie pisałam :D Przygotowania do studiów rozpoczęła za mnie mama, ale ja dzisiaj wpadłam do empiku i przepadłam. Mam zamiar w tym roku przypilnować estetyki moich notatek :)

    Wera

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tak, zdecydowanie te kolorowe back to school już nie odzwierciedlają mnie, a pomyśleć, że kiedyś tak tym żyłam ;)

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie podkreślacze, małe, kolorowe karteczki i kalendarz/planner to podstawa dla organizacji w ciągu roku szkolnego. Washi tapes są urocze. Ja zazwyczaj wykorzystuję je, gdy robię dekoracje do pokoju :)
    malinowynotes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. karteczki i kalendarz to dla mnie podstawa, uwielbiam organizację. Teraz jest tyle cudownych rzeczy w biedronce do szkoły,że nic tylko brać! Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, Biedronka w tym roku obfituje w dobroci <3 Chłopak mnie zaopatrzył w tasiemki, karteczki, zakładki indeksujące... wspomaga moje uzależnienie!

      Usuń
  11. ale śliczne te karteczki we wzory! nigdzie takich nie widziałam :(
    ja teraz zauważyłam kolosalną różnicę, robiąc zakupy do 2 lo :D ograniczyłam się do kilku zeszytów, karteczek i długopisów a co roku była tego maaasa :D
    https://karik-karik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. W sumie... to i moja wyprawka szkolna w maturalnej klasie się tak skończyła. Nie no może trochę więcej zeszytów... no ale skoroszyty, cienkopisy, kolorowe karteczki to u mnie PODSTAWA.

    Pozdrawiam,
    Jessica Januszkiewicz

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj tak, zestaw studenta zdecydowanie różni się od zestawu ucznia :D Ja zawsze miałam jeden duży zeszyt, w którym wszystko notowałam i długopisy - początkowo kupowałam też zakładki indeksujące i inne bajery, ale potem uznałam, że to głupiego robota, bo i tak ich nie używałam :D Lubiłam za to mieć dużo długopisów, najlepiej kolorowych, bo przy notatkach kolor był dla mnie bardzo ważny, bo dużo zapamiętywałam wzrokowo. Lubiłam też teczuszki i segregatory - zawsze się przydawały do segregowania notatek w domu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też miałam jeden zeszyt, ale było mi za ciężko, bo dodawałam jeszcze do torby książki i inne niezwykle ważne rzeczy i urywałam wiecznie uszy od tych toreb. Także w tym roku nie będę dźwigać i będę dbać o torby, takie mam przynajmniej postanowienie :))

      Usuń
  14. mam dokładnie taką samą obsesję :) połowa z tego leży u mnie tyle że do tego wszystkiego jeszcze uwielbiam kolorowe długopisy ;) lepiej mieć więcej niż za mało ;)

    http://skyler-blu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ehh, no i mi przypomniałaś że trzeba na studia wrócić :D

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam tego typu rzeczy, mam pełno tego w pokoju:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Aaa uwielbiam takie szkolne gadżety!
    Ps. dziękuję za komentarz i klikanie w linki! :) Niestety usunęłam go, żeby inni mieli szansę wykazać się znajomością cen, a nie zdążyłam włączyć zatwierdzania komentarzy :D Ale oczywiście już jesteś zapisana na liście do nowej zakładki :)
    modaidekoracje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie zastanawiałam się czy nie będę obiektem działani kopiuj- wklej, ale widzę, że pomyślałaś, żeby ludzie nie oszukiwali :)) Dziękuję za zapisanie mnie do zakładki, pozdrawiam :>

      Usuń
  18. Ja na studia od 2 lat wracam tylko z jednym zeszytem i dwoma długopisami :) Mam znajomych rok wyżej wiec notatki zawsze dostaję od nich :) http://dobieramypodklady.pl/

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow! Dużo tego. Ja właśnie jestem z tych studentów, którzy preferują kartkę i długopis. Ale czytając Twój wpis zainspirowałaś mnie do kupna czegoś więcej. Zapraszam do obserwacji ;)
    NATALIEFASHION97

    OdpowiedzUsuń
  20. Spadł mi z nieba Twój post, bo właśnie w tym roku zaczynam studia i teraz przynajmniej mogę się na czymś sugerować, kupując własne artykuły:)

    Personalna Galaktyka Absurdu

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię posty typu "back to school" są naprawdę dobre- kolorowe, takie radosne widać że młodzi blogerzy chętnie wracają do szkoły a szkolne zakupy to wielka przyjemność. Nie ukrywam, sama zawsze lubiłam kupować zeszyty z ciekawymi okładkami, kredki, farbki... teraz jedyne czego używam to długopis. Świetny wpis, ja na studia się nie wybrałam, poszłam od razu do pracy myślałam teraz by pójść na jakieś dwuletnie ale nie ma kierunku który bym chciała a nie opłaca mi się dojeżdżać do szkoły jak już do pracy muszę. Może w przyszłym roku :)
    pozdrawiam cieplutko myszko :*
    ayuna-chan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Oo, w końcu "back to school" w wersji studenckiej :D Ja już zrobiłam swoje zakupy... kupiłam jeden zeszyt.. do politechniki :D No i oczywiście teczki na luźne notatki :) Przeglądając ostatnio ofertę biedronki, aż troszkę pożałowałam, że nie wracam do szkoły i nie potrzebuję, aż tylu przyborów, bo są takie urocze no ! <3 Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem od Ciebie sporo starsza, a takie karteczki są również moim uzależnieniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. sliczne rzeczy <3 https://mniejnizwiecejpowaznie.blogspot.com/2017/08/hitler-czyli-zwyciestwo-inaczej.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Właśnie w tym roku zaczynam pierwszy rok studiów i jak na razie nie do końca wiem z czym to się je :D Kupiłam kilka zeszytów, karteczki indeksujące, cienkopisy, segregatory, ale z czego tak naprawdę będę korzystać to się dopiero okaże. Z chęcią przeczytam więcej postów dotyczących studiów, bo im bliżej października, tym bardziej jestem ciekawa co mnie czeka i jak się do życia studenta przygotować :D
    Pozdrawiam, Dominika z bloga MOMENTY ULOTNE

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedy nie chcę wydawać mnóstwa kasy na podręcznik, który nie jest mi jakoś bardzo potrzebny, wtedy go kseruję i trzymam właśnie w skoroszytach. Skoroszyty to naprawdę bardzo dobra opcja - nie są duże i twarde jak segregator i mieszczą się w plecaku. c:

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale mi sie nie chce wracać na uczelnie! :(

    OdpowiedzUsuń
  28. Każdy pilny student powinien zaopatrzyć się we wszystkie niezbędne artykuły biurowe przed rozpoczęciem roku akademickiego.
    https://somax.eu/14-urzadzenia-biurowe-i-oprawa-dokumentow

    OdpowiedzUsuń
  29. Korzystacie z internetowych giełd oraz platform inwestycyjnych ? Szukam oraz analizuję temat i sądzę, że warto zainteresować się https://alebib.pl/czym-jest-ironfx/. Co myślicie?

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja to zawsze chętnie, nawet jak zmieniam uczelnię. Dosyć często zmieniam mieszkanie, tak jakoś bywa :D Znalazłam tak firmę https://transportplus.pl/cennik/ i ich usługi przeprowadzkowe, to sporo mogłoby ułatwić :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty